2/12/2012

Carnevale di Venezia 2012.

Karnawał w Wenecji to zdecydowanie jedno z wydarzeń, na którym chociaż raz w życiu warto być. Nie ma on nic wspólnego z karnawałem np. w Rio de Janeiro, ale ma swój klimat i urok. Wczoraj było oficjalne otwarcie karnawału, jednak tydzień temu Wenecja już zaczęła swoje obchody. Pochód wspaniale przebranych ludzi, w stroju z czasów Ludwika XVI i Marii Antoniny, no i oczywiście obowiązkowo maski. Wyczytałam w przewodniku, że przez długi czas zabraniano noszenia masek podczas karnawału, gdyż w tym czasie było najwięcej kradziezy  i gwałtów bo każdy czuł się anonimowo i bezkarnie. Incydenty ustały,  a tradycję noszenia masek na nowo wznowiono. Gdy przechadzam się ulicami miasta praktycznie w każdym sklepiku można jakąś kupić, czy to wyrób włoski czy chiński wszystkie sa piękne i mają w sobie coś urokliwego. Jednak maska zrobiona we Włoszech jest tak oryginalna, starannie wykonana i zaprojektowana, że odrazu chce się ją założyć. Moimi faworytami sa maski pokryte atłasem lub takie które trzyma się w ręku. Chętnie wróciłabym na chwilę do czasów sukni na kole, balów...och byloby cudownie..ale tylko na chwilę;)





Kolejnym elementem karnawału, który na pewno zapadnie mi w pamięci, jest fontanna z winem na Placu św. Marka. Jak ją po raz pierwszy zobaczyłam, to czułam się jak w jakimś filmie o wampirach, gdzie zamiast wody podaje się krew, i to jeszcze z fontanny, totalna abstrakcja. Zostałam dodatkowo wyróżniona przez Pana który uczestniczył w paradzie, bo osobiście wręczył mi kubeczek z winem i nie musiałam stać w kolejce jak inni:) to pewnie dzięki temu że miałam maskę na twarzy hihi;) Kubeczek choć papierowy to zatrzymany na pamiątkę, bo wino było po prostu yummy yummy:)
 

  Wczoraj spacerując po placu św. Marka natknęłam się na grupę przebranych muzyków ze Szwajcarii, którzy grali na bębnach, trąbkach i puzonach. Dźwięk jaki powstawał, był niesamowity, do tego ich kostiumy, makijaże, oraz kaski po prostu czad! Gdy skończyli grać, poszłyśmy za nimi i nawet jeden z grajków uczył mnie ich 'układu' tanecznego, który był bardzo skomplikowany:D Jak obserwowałam ich podczas występu, to zastanawiałam się jak czesto muszą chodzic na siłownię żeby mieć siłę uderzać w te bębny, i dmuchać w trąbki:)
   




2 komentarze:

  1. A. ja chce maskę taką z nochalem!! jak w Parnassusie!
    B. fontanna z krwią skojarzyła mi się z widną z 'Lśnienia' :D
    C. ta ekipa grajków ma dobrą stylówę, mogłaś ich zaprosić to by zagrali na jakiejś imprezie przede mną!
    D. zazdroszczę Ciiiiiiii!!

    OdpowiedzUsuń
  2. A. te maski, kiedys używane były podczas dżumy, żeby osoby przebywające z chorymi nie zaraziły się, to w tych nochalach mieli zioła:P
    B. nie oglądałam, ale na pewno to jakiś straszny film, więc nawet nie polecaj;p
    C. nie pomyślałam o tym, jak ich jeszcze spotkam to obiecuję że tak właśnie zrobię!
    D. :)

    OdpowiedzUsuń