3/02/2012

VIU & Ca'Foscari.

Edukacyjne początki nie były najłatwiejsze, pomimo zapewnień ze strony Uniwersytetu Ca' Foscari o zajęciach w języku angielskich okazało się, że mogę uczęszczać jedynie na jedne zajęcia w tygodniu, które prowadzone są w języku angielskim. Podejmowałam kilka prób sprawdzenia zajęć, które w Syllabusie mają wpisane "inglese e italiano", ale za każdym razem okazywało się że inglese to jedynie mit. Nie mogę jednak złego słowa powiedzieć na temat profesorów, którzy po moich mailach byli bardzo pomocni, jeden nawet spytał studentów czy nie mają nic przeciwko aby zajęcia odbywały się w języku angielskim, jednak zwarta grupa włoskich studentów odpowiedziała: NIE. Na zajęcia z literatury książki w syllabusie są do czytania w języku angielskim, ale już omawiane w języku włoskim? Gdzie jest sens? Nie znalazłam...



Po kilku nieudanych próbach znalezienia odpowiednich zajęć, które przy okazji pozwolą mi skończyć studia w terminie, przeżyłam swoje pierwsze włoskie załamanie i ogromną złość na wszystko i wszystkich. Oczywiście powinnam spodziewać się tego, ale skoro uniwersytet zapewnia zajęcia w języku angielskim (no dobra, teraz już wiem ze tylko w teorii) to przecież tego człowiek oczekuje? Ale to jest tylko Italia... Uniwersytet Ca' Foscari uważany jest za jeden z najlepszych we Włoszech (wg moich źródeł), jednak ja nie mogę się przekonać o tym czy właściwie tak jest....






Po ponad 3tygodniach przyszedł czas na kolejny uniwersytet, na który mogłam się zapisać ze względu na współpracę Ca' Foscari. I wtedy nadszedł moment, w którym na nowo pokochałam ten kraj i wszystko co z nim związane:) Venice International University(VIU) to mój mały raj w Wenecji, i zarazem ulubione miejsce.



Inauguracja semestru wystarczyła, abym uspokoiła swoje skołatane nerwy. Po kilku słowach rektora rozpoczął się wykład Dyrektora Generalnego ds. Edukacji, Kultury i Dziedzictw, Młodzieży i Sportu przy Radzie Europy Pani Gabrielli Battaini-Dragoni, następnie każdy z wykładowców miał "swoje 5min", żeby przedstawić siebie i program zajęć. Po 2.5h wszyscy profesorowie wraz ze studentami zostali zaproszeni na małą imprezkę z okazji otwarcia semestru (Prosecco, Spritz i same pyszności). Każdy student otrzymał małą książeczkę ze wszystkimi ważnymi informacjami, plan zajęć, syllabusy, nawet mapę Wenecji z najważniejszymi punktami, typu bankomat, apteka, poczta itp. Uczelnia jest wspaniale zorganizowana pod każdym względem, można by pisać i pisać...


Zapisałam się dwa zajęcia, które odbywają się dwa razy w tygodniu. "International Management: Global Value Chains" i "Negotiating", te ostatnie na pewno przydadzą mi się w życiu codziennym;) Zajęciom towarzyszą różne wycieczki, o których jeszcze będę wspominać. Najfajniejsze w VIU jest usytuowanie Uniwersytetu, który mieści się na małej wysepce San Servolo i w zasadzie oprócz jakiejś fundacji nic więcej tam nie ma. Widoki są wspaniałe, dużo zieleni, no cud, miód i malina:) Myślę że zdjęcia mówią same za siebie:)



  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz